Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
i oporów muszę się zaangażować... Kiedyś wybuchła tu wojna między szczepami. Jej przyczyną był pewien niespełna rozumu osobnik. Przybiega do mnie grupa dobrze mi znanych starszych ludzi, "big-menów", z prośbą o interwencję: "Ojcze, weź krzyż i staraj się umieścić go między dwiema wrogimi armiami". Wciągnąłem sutannę, chwyciłem krucyfiks i pognałem przez pola i góry. Minąłem straże przednie jednej ze stron, znalazłem się na ziemi niczyjej. Busz-telefon powiadomił przeciwną armię o moim zbliżaniu się. Proszę pana, uciekali przede mną, jak przed Lucyferem! Nie było potrzeby symbolicznego układania krzyża pomiędzy przeciwnikami... Wtedy zapobiegłem przelewowi krwi, ale ileż razy bytem bezsilny...
Zbyszko
i oporów muszę się zaangażować... Kiedyś wybuchła tu wojna między szczepami. Jej przyczyną był pewien niespełna rozumu osobnik. Przybiega do mnie grupa dobrze mi znanych starszych ludzi, "big-menów", z prośbą o interwencję: "Ojcze, weź krzyż i staraj się umieścić go między dwiema wrogimi armiami". Wciągnąłem sutannę, chwyciłem krucyfiks i pognałem przez pola i góry. Minąłem straże przednie jednej ze stron, znalazłem się na ziemi niczyjej. Busz-telefon powiadomił przeciwną armię o moim zbliżaniu się. Proszę pana, uciekali przede mną, jak przed Lucyferem! Nie było potrzeby symbolicznego układania krzyża pomiędzy przeciwnikami... Wtedy zapobiegłem przelewowi krwi, ale ileż razy bytem bezsilny...<br>Zbyszko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego