Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
pole manewru w polityce gospodarczej Polski jest bardzo wąskie. Jeśli po odejściu strażnika stabilności gospodarczej beztroscy politycy rzuciliby się do odrabiania strat poprzez zwiększanie wydatków publicznych, a nie dość mocny minister finansów uległby ich naciskowi i pozwolił na wzrost deficytu, w krótkim czasie rynek zareagowałby gwałtownym odpływem kapitału, a kraj pogrążyłby się w recesji. Mam jednak nadzieję, że wie o tym nie tylko Leszek Balcerowicz. Łatwiej było go krytykować, niż zmienić zasady jego polityki gospodarczej, o czym przekonaliśmy się już raz w 1991 r., a obecnie przekonamy się ponownie.

Autor jest ekonomistą Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych NOBE i Zakładu Badań Statystyczno-Ekonomicznych
pole manewru w polityce gospodarczej Polski jest bardzo wąskie. Jeśli po odejściu strażnika stabilności gospodarczej beztroscy politycy rzuciliby się do odrabiania strat poprzez zwiększanie wydatków publicznych, a nie dość mocny minister finansów uległby ich naciskowi i pozwolił na wzrost deficytu, w krótkim czasie rynek zareagowałby gwałtownym odpływem kapitału, a kraj pogrążyłby się w recesji. Mam jednak nadzieję, że wie o tym nie tylko Leszek Balcerowicz. Łatwiej było go krytykować, niż zmienić zasady jego polityki gospodarczej, o czym przekonaliśmy się już raz w 1991 r., a obecnie przekonamy się ponownie.<br><br>Autor jest ekonomistą Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych NOBE i Zakładu Badań Statystyczno-Ekonomicznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego