Arcybiskup. Dla tego ostatniego Tadeusz bywał na roboczych spotkaniach redakcyjnych interlokutorem trudnym. Potrafił się przy czymś uprzeć, chociaż nie miał racji, potrafił się wykłócać i atakować w sposób przykry a nawet krzywdzący, czego na własnej doświadczyłem skórze (co przecież w niczym nie zakłóciło naszej przyjaźni). Uważał, że jeśli pojedynek, to pojedynek: bez udawania, na pistolety lub na noże, oczywiście na łamach i dla słusznej, lepiej lub gorzej pojętej, sprawy. Powiedziałem wyżej, że dla Arcybiskupa Wojtyły bywał interlokutorem trudnym, ale muszę dodać, że między tymi dwoma istniała jakaś nić <br>porozumienia. Kiedyś w Colosseum miała zostać odprawiona droga krzyżowa, w <br>oparciu o medytację