Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Ja... - zaczęła bez złości.
Słońce znów świeciło.
- Powiedz Pawłowi, że czekamy na was obu. To
hej! - zakończyła niespodziewanie i odeszła naprawdę,
nie chcąc ani odpowiedzi, ani przeprosin za kopnięcie. Przy
mostku, ciągle nie patrząc w jego stronę, nachyliła
się i poślinionym palcem przetarła czerwoną, leniwie
spływającą z kostki strużkę.
Patrzył, póki nie zniknęła w zieleni, a potem
powlókł się pod górę. Szorstki kamień w kieszeni
uspokajająco szarpał naskórek dłoni. Przynosił
ulgę.
12
Gnomik stał w kącie korytarza, zaryczany, spuchnięty
od łez i rozpamiętywania krzywdy. Półkole współczujących,
ciekawych i zadowolonych zamykało kąt z przyzwoitej odległości,
szturchając się pod żebra i szepcąc zapamiętale.
Zemściła
Ja... - zaczęła bez złości.<br>Słońce znów świeciło.<br>- Powiedz Pawłowi, że czekamy na was obu. To <br>hej! - zakończyła niespodziewanie i odeszła naprawdę, <br>nie chcąc ani odpowiedzi, ani przeprosin za kopnięcie. Przy <br>mostku, ciągle nie patrząc w jego stronę, nachyliła <br>się i poślinionym palcem przetarła czerwoną, leniwie <br>spływającą z kostki strużkę.<br>Patrzył, póki nie zniknęła w zieleni, a potem <br>powlókł się pod górę. Szorstki kamień w kieszeni <br>uspokajająco szarpał naskórek dłoni. Przynosił <br>ulgę.<br> 12<br>Gnomik stał w kącie korytarza, zaryczany, spuchnięty <br>od łez i rozpamiętywania krzywdy. Półkole współczujących, <br>ciekawych i zadowolonych zamykało kąt z przyzwoitej odległości, <br>szturchając się pod żebra i szepcąc zapamiętale.<br>Zemściła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego