Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ostro, zrywając się z pościeli. - Czy ty mi musisz fundować co rano takie miniszoki? - to rzekłszy, upadł z powrotem na poduszki, zamykając oczy z wyrazem cierpienia i łapiąc się za czoło.
- Boli cię głowa, hm? - spytała Bebe.
- Boli.
- Czy ja dobrze widzę, że ty palisz? I śpisz potem w zadymionym pokoju z popielniczką pełną niedopałków?
- Otwórz okno - polecił jej brat głosem konającego.
- Słyszałam też, że piwo Guinness jest bardzo mocne.
- To się zgadza - rzekł Konrad. - W istocie, zbija z nóg.
- Kozio, czy ty przypadkiem nie oszalałeś?
- Przypadkiem nie - burknął.
- Co się z tobą dzieje? Skąd ten upadek obyczajów?
- Takie czasy - mruknął
ostro, zrywając się z pościeli. - Czy ty mi musisz fundować co rano takie miniszoki? - to rzekłszy, upadł z powrotem na poduszki, zamykając oczy z wyrazem cierpienia i łapiąc się za czoło.<br>- Boli cię głowa, hm? - spytała Bebe.<br>- Boli.<br>- Czy ja dobrze widzę, że ty palisz? I śpisz potem w zadymionym pokoju z popielniczką pełną niedopałków?<br>- Otwórz okno - polecił jej brat głosem konającego.<br>- Słyszałam też, że piwo Guinness jest bardzo mocne.<br>- To się zgadza - rzekł Konrad. - W istocie, zbija z nóg.<br>- Kozio, czy ty przypadkiem nie oszalałeś?<br>- Przypadkiem nie - burknął.<br>- Co się z tobą dzieje? Skąd ten upadek obyczajów?<br>- Takie czasy - mruknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego