Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Jako weteranka Samoobrony czuje, że elektorat oczekuje od niej spektakularnych akcji w obronie krzywdzonych ludzi. I próbuje temu oczekiwaniu sprostać.

Do żnińskiej cukrowni posłowie Samoobrony wpadali dwa razy. Jak lotny patrol. Pierwszy raz 15 kwietnia, gdy trzystu zdesperowanych ludzi chodziło w kółko po przejściu dla pieszych. Posłowie Beger i Łyżwiński pokręcili się z nimi po ulicy i odjechali. Drugi raz Samoobrona pojawiła się tu 1 maja. - Mówili, że są z nami i że będą wspierać. Miesiąc minął od tamtej wizyty i żadnej pomocy z tego nie było - mówi rozgoryczony Andrzej Horka, sekretarz zarządu NSZZ Cukrowników cukrowni Żnin. Trzeci raz nie należy
Jako weteranka Samoobrony czuje, że elektorat oczekuje od niej spektakularnych akcji w obronie krzywdzonych ludzi. I próbuje temu oczekiwaniu sprostać.<br><br>Do żnińskiej cukrowni posłowie Samoobrony wpadali dwa razy. Jak lotny patrol. Pierwszy raz 15 kwietnia, gdy trzystu zdesperowanych ludzi chodziło w kółko po przejściu dla pieszych. Posłowie Beger i Łyżwiński pokręcili się z nimi po ulicy i odjechali. Drugi raz Samoobrona pojawiła się tu 1 maja. - Mówili, że są z nami i że będą wspierać. Miesiąc minął od tamtej wizyty i żadnej pomocy z tego nie było - mówi rozgoryczony Andrzej Horka, sekretarz zarządu NSZZ Cukrowników cukrowni Żnin. Trzeci raz nie należy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego