Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Do widzenia, Stachu.
Poszedł powoli wzdłuż znanych domów, mijał płoty, które nydawały się dłuższe niż zazwyczaj, ciągnął nogi z trudem, jakby bruki przedmieścia zamieniły się w grząskie bagno. Przebrnął póle i oparł się ciężko o mur domu.
Matka podniosła się ze stołeczka wystawionego na słońce i wyciągnęła przed siebie dłonie, pokurczone przez reumatyzm.
- To Maniuś mnie uderzył, ale on już się więcej czepiać nie będzie. Dostałem inną robotę. Tylko te siniaki zejdą.
Do mieszkania przyszły kobiety z całego domu. Były ciekawe i lubiły popisywać się swoją wiedzą medyczną. Stacho leżał na tapczanie. Huczało mu w głowie, a wokół biadoliły sąsiadki.
Chlupie
Do widzenia, Stachu.<br>Poszedł powoli wzdłuż znanych domów, mijał płoty, które nydawały się dłuższe niż zazwyczaj, ciągnął nogi z trudem, jakby bruki przedmieścia zamieniły się w grząskie bagno. Przebrnął póle i oparł się ciężko o mur domu.<br>Matka podniosła się ze stołeczka wystawionego na słońce i wyciągnęła przed siebie dłonie, pokurczone przez reumatyzm.<br>- To Maniuś mnie uderzył, ale on już się więcej czepiać nie będzie. Dostałem inną robotę. Tylko te siniaki zejdą.<br>Do mieszkania przyszły kobiety z całego domu. Były ciekawe i lubiły popisywać się swoją wiedzą medyczną. Stacho leżał na tapczanie. Huczało mu w głowie, a wokół biadoliły sąsiadki.<br>Chlupie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego