Tu też konieczny jest okrągły stół, czerwona żarówka oraz (uważaj nowość!) co najmniej 3 kobiety oraz<br>3 mężczyzn, którzy będą trzymać się pod blatem za ręce. Jedna z tych osób musi być w żałobie. Znów zgaś światło, puść "Requiem", módl się itp., itd. Następnie niech żałobnik wezwie ducha zmarłego. Po pół godzinie wołania każdy z obecnych bierze do ręki pióro i czeka, aż wstąpi w niego duch nieboszczyka i zacznie pisać za niego. W imieniu Dziadka, oczywiście.<br>6. Jeśli to, co napiszecie, będzie miało mniej sensu niż sejmowe gadanie, sprawdź, czy przypadkiem żałobnik nie jest (a jego śp. bliski nie był