zgonu tych ludzi, doktorze...<br>- Żadnych oznak gwałtownej śmierci, przynajmniej na ciałach najlepiej zachowanych - wyjaśnił natychmiast lekarz. Nie patrzał na nikogo, wyglądało, jakby obserwował coś niewidzialnego w uniesionej ku twarzy ręce. - Obraz jest taki, jakby zmarli w sposób naturalny.<br>- To znaczy?<br>- Bez zewnętrznych, gwałtownych działań. Niektóre kości długie, znalezione oddzielnie, są połamane, ale uszkodzenia takie mogły nastąpić później. Ustalenie tego wymaga dłuższych badań. Ci, którzy mieli na sobie ubrania, mają zarówno powłoki skórne, jak i szkielety nie uszkodzone. Żadnych ran, jeśli nie liczyć drobnych zadraśnięć, które na pewno nie mogły być przyczyną śmierci.<br>- Więc w jaki sposób zginęli?<br>- Tego nie wiem. Można