go bardzo łaskawie, wysłuchał z twarzą pełną życzliwości, po czym przyjąwszy petycję oświadczył, iż rząd nie ma nic przeciw dopuszczeniu włościan do opłaty czynszów w zamian za powinności dla dworu; zaś co się tyczyć miało pretensji chłopskich do pana Czartkowskiego, wyraził przekonanie, wedle którego komisarz, jaki delegowany będzie z jego polecenia na grunt wsi Brodni - niewątpliwie przedstawi relację w duchu korzystnym dla wnoszących te pretensje włościan - Ten wynik audiencji, a także wrażenie, jakie czyniła ujmująca osobistość księcia-ministra, usposobiły Kazimierza jak najlepiej. Okazało się, że przedsięwzięcie wystąpienia z petycją było rozsądne i słuszne, a trud podróży do stolicy - potrzebny. Niemniej, nadzieje