też zabytkowe ule ze swej pasieki, ale te już nie były na sprzedaż. W Nowym Targu tradycja przeplatała się z nowoczesnością - były więc również telefony komórkowe, stoiska z odzieżą, a także samochody. Dużą ciekawość wzbudzał najnowszy "garbus" Volkswagena. Wieczorem impreza przeniosła się do parku. Tu trudności ze sprzętem spowodowały prawie półtoragodzinne opóźnienie koncertu zespołów młodzieżowych. Niektórzy skracali sobie oczekiwanie, tańcząc w rytm puszczanej z głośników muzyki disco, czemu pomagały efekty świetlne i sztuczny dym, snujący się wokół sceny. Inni mogli uciąć sobie pogawędkę przy szklaneczce piwa, stąd nieliczne tylko pomruki niezadowolenia z powodu przeciągającej się przerwy. Jeszcze inni po prostu... poszli