przeciągając się z litewska : " A dlaczego proszę pani, on ją kocha? I zawsze: " A dlaczego? jakby samo to, że ludzie pragną, dążą i cierpią nie wystarczało. Gniewne zruszenie ramionami , mruczenie o" pogańskich obyczajach"- tak, ale Tomasz nie skłaniał się na stronę babki Dilbinowej, bo odgadywał w niej słabość. I to pomimo całej jej dobroci. Łamała nad nim ręce, że jest zaniedbany, obdarty i rośnie jak dziczka. Przez to go psuła, bo dotychczas uważał za zwyczajne, że sam przyszywał sobie guziki nitką i igłą Antoniny, a teraz zwracał się o każdy drobiazg, bo już ktoś o niego dbał i był na jego