Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
sucharami.
- Drogie panie, tam jest tyfus na południu. W Bucharze i Samarkandzie. W Taszkiencie. Plamisty i brzuszny. Czerwonka. Ludzie mrą jak muchy.
- Ale przecież wyjeżdżacie. A my z wami! Nie będziemy tam długo siedzieć.
- Kiedy wcale nie jest pewne, czy cywile będą mogli pociągnąć za wojskiem i też wyjechać.
- A pomocnicza służba kobiet? To nie wojsko? Nadajemy się wszystkie.
- Dobrze, a co z dziećmi? - spytał porucznik. - Są niby to wojskowe formacje junaków dla młodzieży, ale obaj chłopcy jeszcze za mali, aby mogli dostać mundur.
- A polska szkoła? - zagadnęła Jaśka. - Macie szkołę polską? Przecież oni tu dziczeją bez nauki.
- Coś tam podobno
sucharami.<br>- Drogie panie, tam jest tyfus na południu. W Bucharze i Samarkandzie. W Taszkiencie. Plamisty i brzuszny. Czerwonka. Ludzie mrą jak muchy.<br>- Ale przecież wyjeżdżacie. A my z wami! Nie będziemy tam długo siedzieć.<br>- Kiedy wcale nie jest pewne, czy cywile będą mogli pociągnąć za wojskiem i też wyjechać.<br>- A pomocnicza służba kobiet? To nie wojsko? Nadajemy się wszystkie.<br>- Dobrze, a co z dziećmi? - spytał porucznik. - Są niby to wojskowe formacje junaków dla młodzieży, ale obaj chłopcy jeszcze za mali, aby mogli dostać mundur.<br>- A polska szkoła? - zagadnęła Jaśka. - Macie szkołę polską? Przecież oni tu dziczeją bez nauki.<br>- Coś tam podobno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego