Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tylko Jacek Żakowski zdobył w czasach studenckich "dumnie brzmiący" tytuł kucharza profesjonalisty.
- Gdy studiowałem, jedyną możliwością zwiedzenia kawałka świata i zarobienia pieniędzy były saksy - przypomina Jacek Żakowski tym, którzy takich czasów nie znają. - W jakieś wakacje zahaczyłem się w Rotterdamie w "Wimpym" (amerykańska sieć barów szybkiej obsługi - przyp. red.) jako pomocnik kucharza. Szybko awansowałem na szefa kuchni i przywiozłem stamtąd zaświadczenie wykwalifikowanego kucharza firmy "Wimpy" - opowiada dziennikarz.
W "Wimpym" nauczył się smażyć na blasze sznycle wiedeńskie, steki, hamburgery, ryby, które - jego zdaniem - są nieporównywalnie lepsze niż te z patelni.
- Przed położeniem sznycla na blachę smarowało się ją olejem, ale koło południa
tylko Jacek Żakowski zdobył w czasach studenckich "dumnie brzmiący" tytuł kucharza profesjonalisty.<br> - Gdy studiowałem, jedyną możliwością zwiedzenia kawałka świata i zarobienia pieniędzy były saksy - przypomina Jacek Żakowski tym, którzy takich czasów nie znają. - W jakieś wakacje zahaczyłem się w Rotterdamie w "Wimpym" (amerykańska sieć barów szybkiej obsługi - przyp. red.) jako pomocnik kucharza. Szybko awansowałem na szefa kuchni i przywiozłem stamtąd zaświadczenie wykwalifikowanego kucharza firmy "Wimpy" - opowiada dziennikarz.<br>W "Wimpym" nauczył się smażyć na blasze sznycle wiedeńskie, steki, hamburgery, ryby, które - jego zdaniem - są nieporównywalnie lepsze niż te z patelni.<br>- Przed położeniem sznycla na blachę smarowało się ją olejem, ale koło południa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego