moździerzu i dawało z pomyjami wieprzom, krowie, koniowi.<br> Wtedy ludzie we wsi powiadali: - Patrzcie, patrzcie, jak się to Maciejowi przydarzyło.<br> Taki był z niego akuratny chłop, taki silny cieleśnie i na rozumie, a teraz wieprz, krowa, koń od niego mądrzejsze.<br> Stąd też po wsiach naszych, po miasteczkach tylu ludzi bez pomyślunku cielesnego i dusznego.<br> Kupisz od nich wszystko za grosz byle jaki, oszwabisz ich, ocyganisz.<br> Sam na własne oczy widziałem, jak pokazywano im dziejące się na niebie baśnie rozliczne, jesienne opowieści, a oni wytrzeszczali oczy, paluchami wskazywali, krzyczeli: - Oooooo! Oooooo! - i upijali się z tych widzeń, turlali się pijani i radośni