i czekało pana w wolnej już Polsce, pełne świetlanej przyszłości życie.</><br><br><who2>- Zaraz, niech pan posłucha. W kierunku Częstochowy, bo tam przebywała moja matka, przedzieraliśmy się przez straszny, naprawdę straszny front radziecki. W końcu, po przekroczeniu jakiegoś niewielkiego strumyka okazało się, że jesteśmy już na terenie Polski. Po raz pierwszy od ponad pięciu lat! W Częstochowie, do której dotarliśmy w nocy, ze względu na godzinę policyjną czekaliśmy do 6.00 rano, a następnie udałem się pod dom, w którym mieszkała matka. Zapukałem i... wpadłem w jej objęcia.</><br><br><who1> - A żona, co z nią?</><br><br><who2>- Nie wspominałem, że na krótko przed wojną ożeniłem się. Moja