Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
r schronisko spłonęło. Wtedy Krzeptowscy własnymi siłami rozpoczęli budowę nowego, czwartego już schroniska w Pięci Stawach. Tak wspominała te czasy Maria Krzeptowska:
Kiedyś wczesnym rankiem wyszliśmy z Andrzejem. Pod murami wśród kosówki spała grupa turystów. Inne towarzystwo ułożyło się w wantach opodal szałasu. - Patrz Maryś - powiedział Andrzej - jak ludzie sie poniewierają. Trza zrobić jakiś dach, jakiś schron, zanim PTT coś wybuduje... Na gospodarstwie było krucho, ale Andrzej się uparł. Za pożyczkę, otrzymaną z banku, kupiliśmy konia. Drzewo wycięliśmy w lesie na swoim. Na Krzeptówce mieliśmy trochę desek. Już w lecie zaczęliśmy wynosić budulec do góry. Pod serpentyny dowoziliśmy koniem, dalej nosiliśmy
r schronisko spłonęło. Wtedy Krzeptowscy własnymi siłami rozpoczęli budowę nowego, czwartego już schroniska w Pięci Stawach. Tak wspominała te czasy Maria Krzeptowska:<br>Kiedyś wczesnym rankiem wyszliśmy z Andrzejem. Pod murami wśród kosówki spała grupa turystów. Inne towarzystwo ułożyło się w wantach opodal szałasu. - Patrz Maryś - powiedział Andrzej - jak ludzie &lt;dialect&gt;sie&lt;/&gt; poniewierają. &lt;dialect&gt;Trza&lt;/&gt; zrobić jakiś dach, jakiś schron, zanim PTT coś wybuduje... Na gospodarstwie było krucho, ale Andrzej się uparł. Za pożyczkę, otrzymaną z banku, kupiliśmy konia. Drzewo wycięliśmy w lesie na swoim. Na Krzeptówce mieliśmy trochę desek. Już w lecie zaczęliśmy wynosić budulec do góry. Pod serpentyny dowoziliśmy koniem, dalej nosiliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego