Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Oczywiście... Wszystkie trzy numery pani L. są bardzo interesujące - jąkał się szef, wymieniając zdziwione spojrzenie z dyrektorem.
- Są znakomite - podkreślił jeszcze raz Mistrz, który nagle wydał się Iw znajomy.
- Tak, Mistrzu. Włączymy ją do programu... Natychmiast...
Mężczyzna wyszedł bez pożegnania. Na sali zapadła cisza...
- Trzeba było przynajmniej wspomnieć, że panią popiera sam Król Tanga - powiedział nieco podenerwowanym głosem dyrektor. - Gratuluję pani. Mistrz Eduardo jeszcze nigdy na nikogo tak wyraźnie nie wskazał jak na panią.
- A więc jestem przyjęta? - spytała niepewnie Iw, bo wzruszenie odebrało jej głos i czuła, że za chwilę się rozpłacze.
- Jak to, czy jest pani przyjęta? - dyrektor wzruszył
Oczywiście... Wszystkie trzy numery pani L. są bardzo interesujące - jąkał się szef, wymieniając zdziwione spojrzenie z dyrektorem.<br> - Są znakomite - podkreślił jeszcze raz Mistrz, który nagle wydał się Iw znajomy.<br> - Tak, Mistrzu. Włączymy ją do programu... Natychmiast...<br>Mężczyzna wyszedł bez pożegnania. Na sali zapadła cisza...<br>- Trzeba było przynajmniej wspomnieć, że panią popiera sam Król Tanga - powiedział nieco podenerwowanym głosem dyrektor. - Gratuluję pani. Mistrz Eduardo jeszcze nigdy na nikogo tak wyraźnie nie wskazał jak na panią.<br>- A więc jestem przyjęta? - spytała niepewnie Iw, bo wzruszenie odebrało jej głos i czuła, że za chwilę się rozpłacze.<br>- Jak to, czy jest pani przyjęta? - dyrektor wzruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego