Wzdłuż zeskoku stały resztki drewnianych trybun, które pamiętały czasy Karola Stryjeńskiego. Jedynie lewa wieża była w dobrym stanie. Nie było mowy o zorganizowaniu na walących się obiektach tak wielkiej imprezy. Z kolei tylko na taką dużą imprezę mogliśmy uzyskać niezbędne środki. Trzeba było przeprowadzić modernizację wielkiej i średniej skoczni.<br>Pewnego popołudnia zebraliśmy się na wybiegu skoczni - Kazimierz Malczewski - prezes PZN, Józef Podstolski - prezes Tatrzańskiego Okręgu PZN, Marian Orlewicz, Michał Górski, Ludwik Fischer, Władysław Walkosz, Józef Faden i ja. I podjęliśmy decyzję o generalnym remoncie całego obiektu. Miasto, realizując bogaty program rozwoju Zakopanego, w oparciu o uchwałę rządu przyznało na ten cel