liberalnego i "zdekomunizowanego" skrzydła, tacy jak Walter Veltroni. Jeśli Prodi założy partię, będą musieli wybierać. Jeśli zostaną z Prodim, to powstanie duże centrowe, łagodnie różowe ugrupowanie, które będzie mogło się porozumieć z innymi "pozostałościami po chadecji" oraz uzyska wyraźne błogosławieństwo Kościoła, a po telewizyjnej awanturze i związanym z nią spadkiem popularności Demokratycznej Partii Lewicy, także i wyborców. Być może, udając sprzeciw wobec prezydenta i premiera, Prodi z nimi współpracuje. Biskupi, prezydent Scalfaro i premier Dini mogą też liczyć na poparcie popularnych sędziów i prokuratorów z Mediolany, prowadzących walkę z korupcją. Równoczesna kompromitacja lewicy i Berlusconiego (warto pamiętać, że lider prawicy jest