Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
o co chodzi, także się roześmiała. Jak była tego pewna, o Szczuce nikt słowem nie wspomniał. Przeciwnie, i Puciatyccy, i Teleżyński czynili we wzajemnej solidarności wszystko, aby okazać dobry humor i całkowitą beztroskę.
W pewnym momencie Puciatycki zaproponował wspólną kolację w "Monopolu".
- Dochodzi wpół do dziewiątej - spojrzał na zegarek - więc pora akurat odpowiednia. Uważam, że co najmniej kieliszkiem dobrego wina powinniśmy wypić pomyślność naszych wspólnych projektów.
- I koniec wojny - dodała Staniewiczowa. Puciatycki skrzywił się:
- Powiedzmy, że na tę uroczystość kieliszek czystej wystarczy. Co o tym myślicie?
- O czym? - spytał Teleżyński. - O kieliszku czystej? Ja zawsze.
- To wiem. Ale w ogóle... o
o co chodzi, także się roześmiała. Jak była tego pewna, o Szczuce nikt słowem nie wspomniał. Przeciwnie, i Puciatyccy, i Teleżyński czynili we wzajemnej solidarności wszystko, aby okazać dobry humor i całkowitą beztroskę.<br>W pewnym momencie Puciatycki zaproponował wspólną kolację w "Monopolu".<br>- Dochodzi wpół do dziewiątej - spojrzał na zegarek - więc pora akurat odpowiednia. Uważam, że co najmniej kieliszkiem dobrego wina powinniśmy wypić pomyślność naszych wspólnych projektów.<br>- I koniec wojny - dodała Staniewiczowa. Puciatycki skrzywił się:<br>- Powiedzmy, że na tę uroczystość kieliszek czystej wystarczy. Co o tym myślicie?<br>- O czym? - spytał Teleżyński. - O kieliszku czystej? Ja zawsze.<br>- To wiem. Ale w ogóle... o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego