Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
był naczelnikiem wydziału propagandy i informacji w pionie polityczno-wychowawczym, który po zamordowaniu ks. J. Popiełuszki został "ucywilniony" i znalazł się pod kierownictwem Andrzeja Gduli. Sam nieco inaczej niż cytowany wiceminister widzi swą ówczesną rolę. Uważa, że właśnie tam powstało wiele poważnych analiz, także na temat roli opozycji i konieczności porozumienia się z nią. - Po roku 1990 nikt nie wyśmiewał się z przygotowywanych przez nas analiz, także o opozycji. Nawet były solidarnościowy wiceminister Jan Widacki w swej książce "Czego nie powiedział gen. Kiszczak" przyznaje, że były one na dobrym poziomie. Przewertowałam książkę Widackiego. Nie przyznaje, obśmiewa. Być może niesprawiedliwie, ale taka
był naczelnikiem wydziału propagandy i informacji w pionie polityczno-wychowawczym, który po zamordowaniu ks. J. Popiełuszki został <orig>"ucywilniony"</> i znalazł się pod kierownictwem Andrzeja Gduli. Sam nieco inaczej niż cytowany wiceminister widzi swą ówczesną rolę. Uważa, że właśnie tam powstało wiele poważnych analiz, także na temat roli opozycji i konieczności porozumienia się z nią. - Po roku 1990 nikt nie wyśmiewał się z przygotowywanych przez nas analiz, także o opozycji. Nawet były solidarnościowy wiceminister Jan Widacki w swej książce "Czego nie powiedział gen. Kiszczak" przyznaje, że były one na dobrym poziomie. Przewertowałam książkę Widackiego. Nie przyznaje, obśmiewa. Być może niesprawiedliwie, ale taka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego