Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
honorarium.
- Ja już jestem opłacony. Dziękuję.
Oddał Helenie klucze do mieszkania, pożegnał się z mecenasem i jego sekretarką i wolnym krokiem poszedł do autobusu.
Dni na Chochołowskiej biegły mniej więcej stałym trybem: pobudka o 6.30, śniadanie, spacer z psem po okolicy, sprawdzenie bufetu, pierwsze wycieczki koło 10, tłok w porze obiadu, luźniej od 16-tej, spokój do 19, dwie godziny nerwówki w oczekiwaniu na spóźnionych gości i ewentualne zawiadomienia o wypadkach, wieczorny spacer z psem, sen do rana, najczęściej bez snów. Zimą bywały dni, że do schroniska zaglądały w ciągu dnia 3-4 osoby, a nie nocował nikt. Tylko w
honorarium.<br>- Ja już jestem opłacony. Dziękuję.<br>Oddał Helenie klucze do mieszkania, pożegnał się z mecenasem i jego sekretarką i wolnym krokiem poszedł do autobusu. <br>Dni na Chochołowskiej biegły mniej więcej stałym trybem: pobudka o 6.30, śniadanie, spacer z psem po okolicy, sprawdzenie bufetu, pierwsze wycieczki koło 10, tłok w porze obiadu, luźniej od 16-tej, spokój do 19, dwie godziny nerwówki w oczekiwaniu na spóźnionych gości i ewentualne zawiadomienia o wypadkach, wieczorny spacer z psem, sen do rana, najczęściej bez snów. Zimą bywały dni, że do schroniska zaglądały w ciągu dnia 3-4 osoby, a nie nocował nikt. Tylko w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego