Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1984
zatem nie może mu zarzucić braku oryginalności, bo będzie to zarzut mijający się z intencją stojącego na straży tradycji i godności. Owszem, Herbert obficie czerpie z różnych źródeł, od innych poetów współczesnych także, przepala to swoją ironię, dodaje szczyptę swojej attyckiej soli. Czyni tak świadomie, wszak on przechowuje wartości. Więc posądzenie go o brak oryginalności - częściowo wysunął ten zarzut Sandauer - jest nie dość rozumne. Owszem, można opisać elementy jego świetlnej struny i wahanie głosu Pana Cogito.
W ostatnim tomie bierny obrońca wartości, skłaniający się na początku swej drogi ku przeszłości i symbolicznym gestem, zmienia postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze
zatem nie może mu zarzucić braku oryginalności, bo będzie to zarzut mijający się z intencją stojącego na straży tradycji i godności. Owszem, Herbert obficie czerpie z różnych źródeł, od innych poetów współczesnych także, przepala to swoją ironię, dodaje szczyptę swojej attyckiej soli. Czyni tak świadomie, wszak on przechowuje wartości. Więc posądzenie go o brak oryginalności - częściowo wysunął ten zarzut Sandauer - jest nie dość rozumne. Owszem, można opisać elementy jego świetlnej struny i wahanie głosu Pana Cogito.<br>W ostatnim tomie bierny obrońca wartości, skłaniający się na początku swej drogi ku przeszłości i symbolicznym gestem, zmienia postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego