Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
choć wiele ludzi odwiedzało dom Toruńczyka. Zachodzili często rajcy dopytując, jak postępuje budowa wielkiego zegara. Kołatali żeglarze prosząc o małe czasomierze, które by ułatwiły im nawigowanie*. Najczęściej zaś pojawiał się snycerz Kunc.
Był to człek barczysty, ciemnobrody. Krzaczaste brwi zrastały mu się nad krzywym, wydatnym nosem, a oczy tliły się posępnym blaskiem. W mieście opowiadano o nim straszne wieści. Mówiono, że rzeźbiąc dla Mariackiego kościoła krucyfiks, przybił do krzyża własnego ucznia i patrząc na jego mękę wyciosał dłutem w drewnie wstrząsającą postać Ukrzyżowanego. Nikt nie wiedział, ile w tym było prawdy. Kunc, kiedy go pytano o czeladnika, odpowiadał, że rzucił go
choć wiele ludzi odwiedzało dom Toruńczyka. Zachodzili często rajcy dopytując, jak postępuje budowa wielkiego zegara. Kołatali żeglarze prosząc o małe czasomierze, które by ułatwiły im nawigowanie*. Najczęściej zaś pojawiał się snycerz Kunc.<br>Był to człek barczysty, ciemnobrody. Krzaczaste brwi zrastały mu się nad krzywym, wydatnym nosem, a oczy tliły się posępnym blaskiem. W mieście opowiadano o nim straszne wieści. Mówiono, że rzeźbiąc dla Mariackiego kościoła krucyfiks, przybił do krzyża własnego ucznia i patrząc na jego mękę wyciosał dłutem w drewnie wstrząsającą postać Ukrzyżowanego. Nikt nie wiedział, ile w tym było prawdy. Kunc, kiedy go pytano o czeladnika, odpowiadał, że rzucił go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego