na to - wycedził wreszcie raubritter - rzekłbych chętnie: nawzajem, panie von Sagar, sami się z nią żeńcie. Ale wy wszak nie możecie, boście ksiądz. Chyba, że zwolnił was z celibatu czart, któremu służycie.<br>- Ja się z nią mogę ożenić - oświadczył nagle zarumieniony od wina Paszko Rymbaba. - Udała mi się. <br><gap reason="sampling"><br>- Będę się posilał. A tyś głodny może? Zjesz śledzia?<br>- Nie... Za śledzia... dziękuję...<br>- Niczego innego nie proponuję. Mamy post, a na moim stanowisku muszę świecić przykładem.<br>Grzegorz Hejncze klasnął w dłonie, wydał polecenia. Post postem, przykład przykładem, ale ryby, które mu przyniesiono, były dużo tłustsze i ze dwa razy większe od tych, które