Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
sprosi, a wtedy wszyscy pospołu się zabawimy, jako zwyczajnie po dobrej wypłacie bywa!
- Dobrze - odpowiedział górnik. - Przychodź jutro w gościnę, a wieczerzę uwarzymy jak się patrzy!
Żaba oddaliła się powoli i przysiadła w swej jamce, na srebrnych monetach przysypanych miałem.
Na drugi dzień właśnie wypadła niedziela.
W domu górnika pięknie posprzątano, sproszono gości i nagotowano wiele smacznego jadła, tak by dla wszystkich starczyło. W komorze na półkach ułożyła gospodyni kołacze i strucle, a obok rumiane bułki.
Górnik sam doglądał przygotowań do wieczerzy, a kiedy już stół nakryto i przysunięto ławy, wziął małą skrzynkę, postawił ją na ławie tuż przed nakryciem dla
sprosi, a wtedy wszyscy pospołu się zabawimy, jako zwyczajnie po dobrej wypłacie bywa!<br>- Dobrze - odpowiedział górnik. - Przychodź jutro w gościnę, a wieczerzę uwarzymy jak się patrzy! <br>Żaba oddaliła się powoli i przysiadła w swej jamce, na srebrnych monetach przysypanych miałem. <br>Na drugi dzień właśnie wypadła niedziela. <br>W domu górnika pięknie posprzątano, sproszono gości i nagotowano wiele smacznego jadła, tak by dla wszystkich starczyło. W komorze na półkach ułożyła gospodyni kołacze i strucle, a obok rumiane bułki. <br>Górnik sam doglądał przygotowań do wieczerzy, a kiedy już stół nakryto i przysunięto ławy, wziął małą skrzynkę, postawił ją na ławie tuż przed nakryciem dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego