nie ochoty; spełnia swój obowiązek, choć dokonuje gwałtu na własnej naturze. Nie przyznaje się do tego głośno, ale czasami zwierza się w liście do mnie, obcej osoby, której teksty czyta, że boleśnie odczuwa przymus wypełniania obowiązków małżeńskich z facetem, co to nie umie ani kochać, ani zdrowo pieprzyć, i nie poświęca żadnej uwagi partnerce, lecz myśli głównie o tym, by przez seks z żoną szybko pozbyć się napięcia po całym dniu stresów i frustracji.<br>Oczywiście, jeśli stresy nie były tak wielkie, że zupełnie wygasiły popęd. Gdy okażą się zbyt duże, mężczyzna nawet przez wiele tygodni czy miesięcy nie zbliża się do