Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
każdy to dżygit, tak ich nazywał, jak dawnych rycerzy stepowych, jeźdźców niezrównanych, którzy wroga chwytali na arkan. Pokazywał ich fotografie, trzech skośnookich chłopców: Dżambuł, Muchtar, Achat, dwaj bardzo poważni piechurzy, tylko Muchtar - czołgista uśmiechał się szeroko. Byli gdzieś daleko, w ogniu, w każdej chwili groziła im śmierć. Allach w nieznane posyłał swoich wojowników.
- Podobno Niemcy podchodzą pod Moskwę - powiedział Stach.
- Moskwy nie dostaną - odparł aksakał. - Tam walczą nasze kazachskie i kirgiskie bataliony. Najwaleczniejsi z walecznych. Wróg zęby sobie połamie i będzie zmykać do nory, aż się kurzy, jak lis przed orłem stepowym.
Aksakał losy wojny uważał za przesądzone. Stach nie mógł
każdy to dżygit, tak ich nazywał, jak dawnych rycerzy stepowych, jeźdźców niezrównanych, którzy wroga chwytali na arkan. Pokazywał ich fotografie, trzech skośnookich chłopców: Dżambuł, Muchtar, Achat, dwaj bardzo poważni piechurzy, tylko Muchtar - czołgista uśmiechał się szeroko. Byli gdzieś daleko, w ogniu, w każdej chwili groziła im śmierć. Allach w nieznane posyłał swoich wojowników.<br>- Podobno Niemcy podchodzą pod Moskwę - powiedział Stach.<br>- Moskwy nie dostaną - odparł &lt;orig&gt;aksakał&lt;/&gt;. - Tam walczą nasze kazachskie i kirgiskie bataliony. Najwaleczniejsi z walecznych. Wróg zęby sobie połamie i będzie zmykać do nory, aż się kurzy, jak lis przed orłem stepowym.<br>&lt;orig&gt;Aksakał&lt;/&gt; losy wojny uważał za przesądzone. Stach nie mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego