Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
krzyknęła: - Ty odejdź od pro gu, bo męża zbudzę. A on wiedźmy żadnej nie lubi.
- Męża ty swego nie zbudzisz - odpowiedziała baba. - Czemu nie zbudzę? - Otwórz, to ci powiem. - Ot, ja ci łeb otworzę. Ty jędzo przeklęta.
Ty myślisz, że już ludzie zapomnieli, jak to w głuchą zimę ty żeś poszła do Hucisk i nadybała tam tyle nieszczęścia? - Arbuzowska wstrzymała oddech, aż wzdęła się jej pierś.
- No, paplaj dalej - powiedziała baba za progiem.
- Ty suko kudłata. To ty, kiedy za lasem umierał stary Skwarczyński, a w izbie nie było nikogo, ty podałaś jemu niby to gromnicę.
Wnuk sierota leżał w kołysce
krzyknęła: - Ty odejdź od pro gu, bo męża zbudzę. A on wiedźmy żadnej nie lubi.<br>- Męża ty swego nie zbudzisz - odpowiedziała baba. - Czemu nie zbudzę? - Otwórz, to ci powiem. - Ot, ja ci łeb otworzę. Ty jędzo przeklęta.<br>Ty myślisz, że już ludzie zapomnieli, jak to w głuchą zimę ty żeś poszła do Hucisk i nadybała tam tyle nieszczęścia? - Arbuzowska wstrzymała oddech, aż wzdęła się jej pierś.<br>- No, paplaj dalej - powiedziała baba za progiem.<br>- Ty suko kudłata. To ty, kiedy za lasem umierał stary Skwarczyński, a w izbie nie było nikogo, ty podałaś jemu niby to gromnicę.<br>Wnuk sierota leżał w kołysce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego