i ta odsłania się, kiedy pierwszy raz stajemy na jej brzegu. Nie wiem, jaka jest dusza Niewiaży, bo zanadto zrośnięta z moją. Kilka dużych rzek zachowało dla mnie te właściwości, które w nich pierwszy raz zobaczyłem. Miałem sześć lat, kiedy patrzyłem na Wołgę pod Rżewem. Dusza jej wydała mi się potężna i pełna grozy, a przecie nie wiedziałem wtedy nic o historii Rosji. Dwie rzeki, których dusze uznaję za chwiejne i zdradliwe, to Wisła i Loara, być może dlatego, że rozlewają się po piaskach równiny. Wilia nie jest rzeką równinną, brzegi ma pagórkowate, stąd różnica. Tak jak rzeki Dordogne, dla mnie