Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
jak człowiek nie może istnieć bez pamięci, tak na ten przykład naród...
Blum się śmieje: - To pan powiedział, dyrektorze, nie ja!
- Pan jest trochę za mądry, panie Blum! - mówi dyrektor. - Pan się może nie uchować.
Twarz starego mądrego Żyda krzepnie w setkę zmarszczek.
Teraz to już nie jest twarz, tylko potłuczony kamień, nadpalone cegły, gipsowy gruz.
- A czy ja pana pytam, kto się z pańskiej rodziny uchował? - pyta po chwili zmęczonym głosem.
- Czy to, że z mojej ja jeden się uchowałem, to ma być dla mnie to największe szczęście?
Ja przepraszam, ale wasza historia, szanowni panowie, zmęczyła starego człowieka.
Odchodzi, zgarbiony
jak człowiek nie może istnieć bez pamięci, tak na ten przykład naród...<br>Blum się śmieje: - To pan powiedział, dyrektorze, nie ja!<br>- Pan jest trochę za mądry, panie Blum! - mówi dyrektor. - Pan się może nie uchować.<br>Twarz starego mądrego Żyda krzepnie w setkę zmarszczek.<br>Teraz to już nie jest twarz, tylko potłuczony kamień, nadpalone cegły, gipsowy gruz.<br>- A czy ja pana pytam, kto się z pańskiej rodziny uchował? - pyta po chwili zmęczonym głosem.<br>- Czy to, że z mojej ja jeden się uchowałem, to ma być dla mnie to największe szczęście?<br>Ja przepraszam, ale wasza historia, szanowni panowie, zmęczyła starego człowieka.<br>Odchodzi, zgarbiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego