Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
jest pójście do teatru lub wypicie kilku kieliszków wódki. Słyszysz nad sobą czyjś głośny oddech. Oglądasz się- to mężczyzna w sztywnym kapeluszu wpatruje się w kąt wystawy, gdzie leżą papierośnice. Jesteś zadowolony, że potrafisz się zdobyć na autoanalizę i że twój oddech jest cichy.
I znów szedłem pod murami kamienic, potrącany przez ludzi i sam ich potrącając. Byłem spragniony. W narożnej kamienicy znajdował się sklep z piwem. Z wnętrza powiał skwaśniały zapach piwa i spoconych ciał. Co do tego drugiego - może było to tylko moje złudzenie. Stałem przed drzwiami słuchając zgiełku rozmów i nie mogąc się zdecydować na wejście. W ustach
jest pójście do teatru lub wypicie kilku kieliszków wódki. Słyszysz nad sobą czyjś głośny oddech. Oglądasz się- to mężczyzna w sztywnym kapeluszu wpatruje się w kąt wystawy, gdzie leżą papierośnice. Jesteś zadowolony, że potrafisz się zdobyć na autoanalizę i że twój oddech jest cichy.<br>I znów szedłem pod murami kamienic, potrącany przez ludzi i sam ich potrącając. Byłem spragniony. W narożnej kamienicy znajdował się sklep z piwem. Z wnętrza powiał skwaśniały zapach piwa i spoconych ciał. Co do tego drugiego - może było to tylko moje złudzenie. Stałem przed drzwiami słuchając zgiełku rozmów i nie mogąc się zdecydować na wejście. W ustach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego