Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
drży od jego krzyku. Tam sobie wreszcie ulżył.
Jest mi przykro ze względu na neptunów. Guwernantki dostają obfite paczki od swoich uczniów z Warszawy i nic nie robią cały dzień, tylko obżerają się łakociami wyrzekając na głód. Ale biedni marynarze mają tylko to, co tu dostaną, a te potężne chłopy potrzebują dużo zjeść. Myślę, że na pewno mają do mnie żal. Idę na górę, ścigany wzrokiem mściwych erynii. Na schodach napotykam paru neptunów. Podchodzę do nich, drapię się w głowę, zażenowany.
- Bardzo mi przykro - powiadam - z powodu tego obiadu, naprawdę...
- Ale, ale - mówią jeden przez drugiego - też jest o czym mówić
drży od jego krzyku. Tam sobie wreszcie ulżył.<br>Jest mi przykro ze względu na neptunów. Guwernantki dostają obfite paczki od swoich uczniów z Warszawy i nic nie robią cały dzień, tylko obżerają się łakociami wyrzekając na głód. Ale biedni marynarze mają tylko to, co tu dostaną, a te potężne chłopy potrzebują dużo zjeść. Myślę, że na pewno mają do mnie żal. Idę na górę, ścigany wzrokiem mściwych erynii. Na schodach napotykam paru neptunów. Podchodzę do nich, drapię się w głowę, zażenowany.<br>- Bardzo mi przykro - powiadam - z powodu tego obiadu, naprawdę...<br>- Ale, ale - mówią jeden przez drugiego - też jest o czym mówić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego