Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
twarzy. Podawał się za pracownika elektrowni. Grywał w taniego brydża, ale potrafił też godzinami kibicować przy pokerze. Sam nigdy do pokera nie siadał.
- To dla mnie za droga zabawa - mawiał, gdy nam zabrakło piątego i zapraszaliśmy go do gry.
Po wyjściu matki usiadł, przysunął krzesło do mojego łóżka i powiedział poufnym tonem:
- Przyszedłem, żeby wyjawić panu całą prawdę. Do waszego klubu wcisnęli się szulerzy.
Wiadomość ta wydała mi się nieprawdopodobna, gdyż Podbiełło przyjmował u siebie tylko ludzi znanych albo z poważnej rekomendacji.
- Skąd pan to wie? - zapytałem.
- Stąd, że sam jestem szulerem. Ale tamci oszukali mnie przy podziale. Dlatego postanowiłem ich
twarzy. Podawał się za pracownika elektrowni. Grywał w taniego brydża, ale potrafił też godzinami kibicować przy pokerze. Sam nigdy do pokera nie siadał.<br>- To dla mnie za droga zabawa - mawiał, gdy nam zabrakło piątego i zapraszaliśmy go do gry.<br>Po wyjściu matki usiadł, przysunął krzesło do mojego łóżka i powiedział poufnym tonem:<br>- Przyszedłem, żeby wyjawić panu całą prawdę. Do waszego klubu wcisnęli się szulerzy.<br>Wiadomość ta wydała mi się nieprawdopodobna, gdyż Podbiełło przyjmował u siebie tylko ludzi znanych albo z poważnej rekomendacji.<br>- Skąd pan to wie? - zapytałem.<br>- Stąd, że sam jestem szulerem. Ale tamci oszukali mnie przy podziale. Dlatego postanowiłem ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego