Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
też ci zaczyna po głowie chodzić. Wydaje mi się dziecinnie śmieszna. Oj, Suzanne, Suzanne, nikogo już nie potrafi wzruszyć dziś takie głupstwo. Ten guzik to jakiś rekwizyt przestarzały albo przedwczesny, luksus uczuciowy, na który można sobie pozwolić, kiedy już jest po wszystkim, ale nie gdy sprawy rozgrywają się z taką powagą. Czym tu jest guzik? Ot, zwykłym dodatkiem krawieckim, żeby spodnie nie opadały. Daj mi spokój z guzikami, Suzanne. Nie okazuję tego, żeby jej nie robić przykrości.
Zwracam guzik z tęsknym uśmiechem i proszę, żeby mi opowiedziała coś o Paryżu. Nie mam ochoty zajmować się dziś wieszczami. Guzik spospolitował mi ich
też ci zaczyna po głowie chodzić. Wydaje mi się dziecinnie śmieszna. Oj, Suzanne, Suzanne, nikogo już nie potrafi wzruszyć dziś takie głupstwo. Ten guzik to jakiś rekwizyt przestarzały albo przedwczesny, luksus uczuciowy, na który można sobie pozwolić, kiedy już jest po wszystkim, ale nie gdy sprawy rozgrywają się z taką powagą. Czym tu jest guzik? Ot, zwykłym dodatkiem krawieckim, żeby spodnie nie opadały. Daj mi spokój z guzikami, Suzanne. Nie okazuję tego, żeby jej nie robić przykrości.<br>Zwracam guzik z tęsknym uśmiechem i proszę, żeby mi opowiedziała coś o Paryżu. Nie mam ochoty zajmować &lt;page nr=72&gt; się dziś wieszczami. Guzik spospolitował mi ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego