Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
przejeżdżał starosta i czy mu będzie wolno, i czy to dla niego. Mnie tam było obojętne, dla kogo budowałem ten most. Niech se i król po nim jeździ, dopóki mu się nie znudzi, bylem tylko dobrze zarobił. Chudy też był tego, co ja, zdania, ale inni mieli zawsze coś do powiedzenia, jakby to, kto tam będzie jeździł, było najważniejsze.
Jednego wieczora przypatrzyłem się dobrze Partyjnemu i doszedłem do tego, że z nim nie jest najlepiej. Zmienił się i wyglądał jak święty we wtorek. Niech to cholera weźmie - pomyślałem. - Zepsuł się chłop. Powiedziałem to Chudemu. Sprawa zaczęła się powoli wyjaśniać sama. Poszliśmy
przejeżdżał starosta i czy mu będzie wolno, i czy to dla niego. Mnie tam było obojętne, dla kogo budowałem ten most. Niech &lt;orig&gt;se&lt;/&gt; i król po nim jeździ, dopóki mu się nie znudzi, &lt;orig&gt;bylem&lt;/&gt; tylko dobrze zarobił. Chudy też był tego, co ja, zdania, ale inni mieli zawsze coś do powiedzenia, jakby to, kto tam będzie jeździł, było najważniejsze.<br>Jednego wieczora przypatrzyłem się dobrze Partyjnemu i doszedłem do tego, że z nim nie jest najlepiej. Zmienił się i wyglądał jak święty we wtorek. Niech to cholera weźmie - pomyślałem. - Zepsuł się chłop. Powiedziałem to Chudemu. Sprawa zaczęła się powoli wyjaśniać sama. Poszliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego