Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
taki: Borys Michajłowicz był szwagrem syna Lwa Trockiego.
Kto wie, co to znaczyło, ten wie; innym powiem tylko, że przez prawie ćwierć wieku ścierano ludzi na łagrowy pył za ułamek procenta takiej bliskości, za podejrzenie, za cień podejrzenia.
A i przez trzydzieści następnych, już nie ludożerczych, ale dostatecznie ostrych lat, powinowactwo takie było brzemienne w groźby, w potencje niejasne, ale dostatecznie dręczące...
Borys Michajłowicz wiedział przy tym, że oni wiedzą; że nie został zapomniany.
Niekiedy, ot tak, mimochodem, dawano mu to do zrozumienia lub raczej dawano do zrozumienia w przestrzeń, ale tak, by właśnie do niego dotarło...
Wyrafinowane rozrywki katów, dialektyka
taki: Borys Michajłowicz był szwagrem syna Lwa Trockiego.<br>Kto wie, co to znaczyło, ten wie; innym powiem tylko, że przez prawie ćwierć wieku ścierano ludzi na &lt;orig&gt;łagrowy&lt;/&gt; pył za ułamek procenta takiej bliskości, za podejrzenie, za cień podejrzenia.<br>A i przez trzydzieści następnych, już nie ludożerczych, ale dostatecznie ostrych lat, powinowactwo takie było brzemienne w groźby, w potencje niejasne, ale dostatecznie dręczące...<br>Borys Michajłowicz wiedział przy tym, że oni wiedzą; że nie został zapomniany.<br>Niekiedy, ot tak, mimochodem, dawano mu to do zrozumienia lub raczej dawano do zrozumienia w przestrzeń, ale tak, by właśnie do niego dotarło...<br>Wyrafinowane rozrywki katów, dialektyka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego