ani obłoku na wietrze, ani lecącego ptaka w ich nieustannym ruchu i zmienności.<br>O rękach Klary mówiono, że... stworzone są do gry na harfie, do lepienia w glinie, do głaskania marmuru. Mówiono? Ja tak mówiłem, gdyż mimo wrażliwości na piękno nie posiadam daru umiejętnego określania go słowami.<br>Chód jej był powolny a płynny, jak gdyby chciała ukazać w nim wszystkie powaby swojej kibici, chociaż robiła to nieświadomie. Była zresztą całkowicie nieświadoma swojej urody i jej oddziaływania. Tak do niej przywykła, że przestała ją odczuwać. Beznamiętna i chłodna, do powierzchowności swej nie przywiązywała wagi, a to, co fascynowało mężczyzn, ją samą niecierpliwiło