trzecie mieszkanie było budowane w technologii wielkopłytowej. 30 proc. budynków miało poważne wady techniczne już w chwili ich zasiedlania. Dziś mieszkają w nich cztery miliony rodzin. - Profesor, robotnik, lekarz mieli mieszkać w tym samym miejscu, w podobnych warunkach. I mieszkali. Ale oprócz sąsiedztwa nic ich z sobą nie łączyło. Nie powstały wspólnoty, wręcz przeciwnie, nastąpiła atomizacja tych społeczności - mówi dr Janusz Erenc, socjolog, dyrektor Departamentu Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Te osiedla pokazują, jak architektura wpływa na świadomość i tworzenie się więzi społecznych. W pięciokondygnacyjnych blokach, gdzie w jednej klatce schodowej znajduje się dziesięć mieszkań, ludzie się znają, wytwarzają się