Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
gwiazdkę. Właściciel butów przemierza pokój z kawaleryjskim szumem.
"No, ten prochu nie wąchał" - myśli Jerzy i z przyjemnością odwraca wzrok w stronę Drobnego. Lubi go i szanuje. A Linkiewicz skanduje mu do ucha wyrazistym szeptem:
- Niech pan sobie wyobrazi, to coś było w czasie okupacji lokajem w kasynie gry... Po powstaniu w obozie w Pruszkowie organizowało koncerty dla władz niemieckich...
- Pan o Żaboklickim? - spytał nie uważający dotychczas Jerzy. - O towarzyszu redaktorze Ż. - skłonił głowę Linkiewicz.
Drobny prowadził do sąsiedniej sali. Na długim stole spoczywały nakrycia i zakąski. Jerzego nie zdumiało jedzenie. Oszołomiła go ilość nakryć. Przyzwyczajony był jadać przelotem w budkach
gwiazdkę. Właściciel butów przemierza pokój z kawaleryjskim szumem.<br>"No, ten prochu nie wąchał" - myśli Jerzy i z przyjemnością odwraca wzrok w stronę Drobnego. Lubi go i szanuje. A Linkiewicz skanduje mu do ucha wyrazistym szeptem:<br>- Niech pan sobie wyobrazi, to coś było w czasie okupacji lokajem w kasynie gry... Po powstaniu w obozie w Pruszkowie organizowało koncerty dla władz niemieckich...<br>- Pan o Żaboklickim? - spytał nie uważający dotychczas Jerzy. - O towarzyszu redaktorze Ż. - skłonił głowę Linkiewicz.<br>Drobny prowadził do sąsiedniej sali. Na długim stole spoczywały nakrycia i zakąski. Jerzego nie zdumiało jedzenie. Oszołomiła go ilość nakryć. Przyzwyczajony był jadać przelotem w budkach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego