na przemian scenariusz i reżyserują. Mimo gwiazdorskich póz, jakie przybierają, w powszechnej opinii są największym nieszczęściem przedsięwzięcia. - Kompletnie nie nadają się do zarządzania klubem piłkarskim, to przerosło ich możliwości i wyobrażenia - oceniają nie tylko kibice.<br><br>Od początku budowali klub na kredyt, tworząc strukturę zagmatwaną personalnie i nieprzejrzystą finansowo. Kiedy zaczęły powstawać długi, nikt nie spieszył się z egzekucją, bo powszechnie wiedziano, że Widzewowi kibicuje rządzący Łodzią SLD i osobiście Leszek Miller. Każda pożyczona Widzewowi złotówka wydawała się dobrą lokatą, więc ZUS, urząd skarbowy czy miejskie wodociągi siedziały cicho, a na bieżące wydatki pieniędzy pożyczali miejscowi biznesmeni i, jak twierdzi wielu, ludzie