Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wyprawę pojechał narzeczony Dobrochny, musieli wmawiać wszystkim, że są małżeństwem. Już pierwszego dnia bowiem przyszła delegacja z pytaniem, dlaczego mężczyzna mieszka razem z kobietą.
- Na szczęście oni podchodzą do nas bardzo tolerancyjnie, jak do niecywilizowanych ludzi, którzy zupełnie nie znają się na obyczajach - uśmiechają się dziewczyny. Jednak tutejsze zasady nie powstrzymują mężczyzn przed próbami nawiązania bliższych kontaktów i sprawdzaniem, jak daleko mogą się posunąć.
- Bo skoro, według nich, nie mamy żadnych zasad i nie przestrzegamy Koranu, to może coś się uda? Ale tubylcy nie są nachalni. Pomogą, poproszą o opatrunek. Jeśli spełnisz taką prośbę, nazajutrz zbiegnie się cała wieś z krwawiącymi
wyprawę pojechał narzeczony Dobrochny, musieli wmawiać wszystkim, że są małżeństwem. Już pierwszego dnia bowiem przyszła delegacja z pytaniem, dlaczego mężczyzna mieszka razem z kobietą. <br>- Na szczęście oni podchodzą do nas bardzo tolerancyjnie, jak do niecywilizowanych ludzi, którzy zupełnie nie znają się na obyczajach - uśmiechają się dziewczyny. Jednak tutejsze zasady nie powstrzymują mężczyzn przed próbami nawiązania bliższych kontaktów i sprawdzaniem, jak daleko mogą się posunąć. <br>- Bo skoro, według nich, nie mamy żadnych zasad i nie przestrzegamy Koranu, to może coś się uda? Ale tubylcy nie są nachalni. Pomogą, poproszą o opatrunek. Jeśli spełnisz taką prośbę, nazajutrz zbiegnie się cała wieś z krwawiącymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego