pewnym stopniu wspólnym dobrem i stanowił podstawę porozumienia, jego zasady nie musiały więc być przy każdej okazji expressis verbis formułowane, należały w sporej mierze do sfery oczywistości. Można pytać, czy ów wypracowany przez krytykę młodopolską kapitał interpretacyjny okazał się trwały i jak długo oddziaływał. Jego historyczne losy, jego swoiste dzieje pozagrobowe, czyli oddziaływanie w czasie, w którym formacja ta należała już do przeszłości, stanowią osobny problem. Interesujący zresztą, bo ten kanon nie wygasł szybko, przeciwnie, funkcjonował - i to w sposób rozmaity. Jeszcze przez dziesięciolecia stanowił sferę odniesienia, określali się wobec niego rozmaici pisarze i krytycy, formułujący swój pozytywny program poprzez negację