Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 7/8
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
inni wracali do domu.
- Dużo widziałem, dużo przeżyłem - mówi Robert. - Chłonąłem wtedy zachłannie wszystkie nowości zachodniego świata. Także byłem zaszokowany sztuką, szczególnie we Włoszech. Najbardziej zachwycała mnie architektura. Godzinami łaziłem i patrzyłem.
Ale przyszedł czas, że trzeba było wracać do Polski, go Gorzowa. Z Toruniem i z konserwatorstwem już się pożegnał ostatecznie. Jako wspomnienie pozostało malarstwo, bo od tej pory Robert Czerniawski maluje systematycznie.
W Gorzowie podjął się uczenia wychowania plastycznego w SP nr 20. 31 godzin tygodniowo, po jednej w każdej klasie, a więc w 31 klasach. Czy można zapamiętać choćby tylko najlepszych uczniów? Nie sposób. Po roku miał zdecydowanie
inni wracali do domu.<br>&lt;q&gt;- Dużo widziałem, dużo przeżyłem&lt;/&gt; - mówi Robert. &lt;q&gt;- Chłonąłem wtedy zachłannie wszystkie nowości zachodniego świata. Także byłem zaszokowany sztuką, szczególnie we Włoszech. Najbardziej zachwycała mnie architektura. Godzinami łaziłem i patrzyłem.&lt;/&gt;<br>Ale przyszedł czas, że trzeba było wracać do Polski, go Gorzowa. Z Toruniem i z konserwatorstwem już się pożegnał ostatecznie. Jako wspomnienie pozostało malarstwo, bo od tej pory Robert Czerniawski maluje systematycznie.<br>W Gorzowie podjął się uczenia wychowania plastycznego w SP nr 20. 31 godzin tygodniowo, po jednej w każdej klasie, a więc w 31 klasach. Czy można zapamiętać choćby tylko najlepszych uczniów? Nie sposób. Po roku miał zdecydowanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego