Tylko nazwisko pamiętałem, ale że imię padło przed chwilą w rozmowie, więc skleciłem całość.<br>- A widzisz, mówiłam, że się z tym panem znamy.<br>A potem jeszcze jakieś chichy-śmichy i sam nie wiem, jak to się stało, że tamta poszła, a my zostaliśmy we dwoje aż do zamknięcia kawiarni, a później jeszcze odprowadziłem ją na postój taksówek.<br>- To może byś dla mnie popracował - zaproponowała, bo największym moim dramatem wydawało się Ewie Sz. to, że jestem bez pracy.<br><br> Plecy mojego męża zgarbione nad stołem w dużym pokoju na dole; zawsze rano poświęca dwie godziny na naukę języka. Ja znając nieźle angielski, amerykański