Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Tylko nazwisko pamiętałem, ale że imię padło przed chwilą w rozmowie, więc skleciłem całość.
- A widzisz, mówiłam, że się z tym panem znamy.
A potem jeszcze jakieś chichy-śmichy i sam nie wiem, jak to się stało, że tamta poszła, a my zostaliśmy we dwoje aż do zamknięcia kawiarni, a później jeszcze odprowadziłem ją na postój taksówek.
- To może byś dla mnie popracował - zaproponowała, bo największym moim dramatem wydawało się Ewie Sz. to, że jestem bez pracy.

Plecy mojego męża zgarbione nad stołem w dużym pokoju na dole; zawsze rano poświęca dwie godziny na naukę języka. Ja znając nieźle angielski, amerykański
Tylko nazwisko pamiętałem, ale że imię padło przed chwilą w rozmowie, więc skleciłem całość.<br>- A widzisz, mówiłam, że się z tym panem znamy.<br>A potem jeszcze jakieś chichy-śmichy i sam nie wiem, jak to się stało, że tamta poszła, a my zostaliśmy we dwoje aż do zamknięcia kawiarni, a później jeszcze odprowadziłem ją na postój taksówek.<br>- To może byś dla mnie popracował - zaproponowała, bo największym moim dramatem wydawało się Ewie Sz. to, że jestem bez pracy.<br><br> Plecy mojego męża zgarbione nad stołem w dużym pokoju na dole; zawsze rano poświęca dwie godziny na naukę języka. Ja znając nieźle angielski, amerykański
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego