świętej Teresy, i białość mszy...<br><br>Idźcie wszyscy, idźcie beze mnie - sami,<br>Oto daję wam na drogę słowo i klucz -<br>A ja pozostanę tutaj - za drzwiami,<br>I nie oderwę od Boga zuchwałych ócz.</><br><br><br><br><div sex="m">* * *<br>Dwadzieścia sześć lat czekałem<br> Wezwania Boga,<br>I słowo stało się ciałem,<br> I oto droga...<br><br>Lecz dokąd pójdę w pożodze<br> Serca własnego,<br>I kogo spotkam na drodze<br> Ocknienia mego?<br><br>Ogłuchły wrota potęgi<br> W którą wierzyłem,<br>Któż dziś odczyta te księgi<br> Okryte pyłem?<br><br>Kto sarkofagi oniemi<br> Znakiem pieczęci?<br>Do ziemi pójdę, do ziemi,<br> W mrok niepamięci...<br>Uklęknij nad mojem ciałem<br> Wiarą usłużną:<br>Dwadzieścia sześć lat czekałem,<br> Jak ty - na próżno.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>DWIE