Taka już ta rodzina, miłość zawsze przynosiła jej członkom cierpienie. Na przykład pradziadek Cyprian. Jak on kochał swoją żonę, tę Ewelinę, po której odziedziczyła imię. Jakie piękne listy do niej wysyłał. Jak pięknie o niej pisał w swoim dzienniku, a ona wolała innego. Szczególnie jeden zapis Ewelinę wzruszył. Papier był pożółkły, niektóre litery nieczytelne, chociaż dziadek Cyprian miał bardzo piękne, wyraźne pismo. Widać, że ćwiczony był w kaligrafii: Kiedym ją po raz pierwszy zobaczył, serce moje zamarło w zachwycie, i tak jest do tej pory, to znaczy z górą lat dwadzieścia. I nie opuszcza mnie zdumienie, że takie przecudne zjawisko było