Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
zadawali pytania,
za to każde pytanie o ich własną wyspę zostawiali
bez odpowiedzi. Oddalali się z łagodnym uśmiechem, jakby
to wszystko, co usłyszeli, było im dobrze znane i jakby
niebezpieczeństwa morza i ziemi nigdy nie mogły naruszyć
ich potęgi.

Ludzie otaczający ich rozstępowali się pospiesznie, wiedziano
bowiem, iż łagodni i pozornie bezbronni, umieli strzec swych
tajemnic w sposób bezwzględny i zawsze zwycięsko.

Nad głową Awaru niebo stało się popielate, zaczynał
się dzień. Na wschodzie do mdłej szarości wmieszał
się nikły różowy odcień niczym słaby blask
rozpalonego za morzem ogniska.

3

Płynął czas, a dzień wciąż nie nadchodził.
Awaru posuwał się krok
zadawali pytania, <br>za to każde pytanie o ich własną wyspę zostawiali <br>bez odpowiedzi. Oddalali się z łagodnym uśmiechem, jakby <br>to wszystko, co usłyszeli, było im dobrze znane i jakby <br>niebezpieczeństwa morza i ziemi nigdy nie mogły naruszyć <br>ich potęgi.<br><br>Ludzie otaczający ich rozstępowali się pospiesznie, wiedziano <br>bowiem, iż łagodni i pozornie bezbronni, umieli strzec swych <br>tajemnic w sposób bezwzględny i zawsze zwycięsko.<br><br>Nad głową Awaru niebo stało się popielate, zaczynał <br>się dzień. Na wschodzie do mdłej szarości wmieszał <br>się nikły różowy odcień niczym słaby blask <br>rozpalonego za morzem ogniska.<br><br> 3<br><br>Płynął czas, a dzień wciąż nie nadchodził. <br>Awaru posuwał się krok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego