gotowym, w napięciu kulminacyjnym. Tu miłość nie przygaśnie - przerodzi się w nienawiść, w jednej chwili, w jednym gwałtownym przewrocie psychicznym. Tu nic nie będzie zapomniane; jeśli nastąpi przebaczenie, to drogą gwałtu moralnego dokonanego na sobie samym, nie dzięki usunięciu się zdarzeń w głąb pamięci.<br>Znika także czynnik, który w rzeczywistości pozwala umknąć człowiekowi przed losem, odmienić swoją sytuację, uniknąć konsekwencji przez ucieczkę, ukrycie się, usunięcie na bok. Znika przestrzeń, nie ma możliwości wprowadzenia jej do akcji dramatu. Wszystko trzeba przeżyć na miejscu, do końca, do samego końca. Wyjścia nie ma, jak z sartre'owskiego piekła.<br>Znika wreszcie czynnik, który w rzeczywistości pozwala